Uwielbiam burgery wszelkiej maści. Najważniejsza w nich tak
naprawdę jest konsystencja. Dziś odkryłam zalety rozgotowanej kaszy gryczanej.
Wszystkie składniki na kotlety ugotowałam w jednym garnku (wygoda). Groch gotował
się najdłużej i kasza zdążyła się rozgotować. Okazał się, że masy nie trzeba miksować, a konsystencją przypomina
mielone mięso. Wyszło naprawdę pysznie. A jeśli nie chce się Wam dziś gotować, pamiętajcie,
że burgera znów można zjeść w Niebostanie. Ostatnio jadłam buraczanego, bardzo
miło go wspominam.
Szklankę kaszy gryczanej, szklankę grochu połówek, pół szklanki
amarantusa gotujemy w 6 szklankach wody.
Solimy, dodajemy oregano, cząber i odrobinę sosu sojowego. Po ugotowaniu
wsypujemy szklankę płatków owsianych i pół szklanki płatków drożdżowych.
Dokładnie mieszamy, zostawimy do ostygnięcia. Płatki owsiane do doskonałe
spoiwo do burgerów. Formujemy kotlety, obtaczamy w tartej bułce i smażymy. Podajemy
w bule lub z inny dodatkiem.
Wyglądają super!
OdpowiedzUsuńJa od zawsze wiedziałam, że najlepsze wynalazki powstają z lenistwa i wygody ;D !