Smacznie, zdrowo, ale przede wszystkim szybko. To lubię w kuchni. Dlatego wymyślam takie jednogarnkowe potrawy. Dziś punktem wyjścia był właściwie dodatek - pasta miso. Dostałam troszkę na spróbowanie od sąsiadki. Polecam, jeśli jeszcze nie próbowaliście. Pasta miso może pełnić w kuchni funkcje magii, ale jest zdrowa i nie zawiera żadnych glutaminianów i innych ulepszaczy smaku.
Bakłażan
30 dekagramów pieczarek
Cebula
Papryka
3 garści szpinaku
Łyżka pasty miso
Sól, pieprz
Cebulę, pokrojoną w kostkę, podsmażamy dodajemy pokrojone pieczarki i dusimy. Dodajemy paprykę i bakłażana (którego wcześniej kroimy, posypujemy solą i po chwili płuczemy). Dokładamy tofu i szpinak, gotujemy dalej w razie potrzeby podlewamy wodą. Solimy, pieprzymy. Na koniec dodajemy pastę miso. Podajemy z kaszą pęczak, którą można posypać pestkami dyni.
Od jakiegoś czasu gotuję obiady w czasie Matyldowej drzemki, czyli około jedenastej. Jest to też czas na drugie śniadanie. Dziś wykombinowałam taki gorący kubek. Spod duszących się pieczarek odlałam filiżankę wywaru, dosypałam troszkę płatków drożdżowych i pestek dyni. Zjadłam z kromką razowego chleba, było pyszne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz