piątek, 14 lutego 2014

Walentynki :)


Jakoś tak wyszło, że do tej pory nie wiem czy obchodzimy, czy nie. Na pewno nie gustujemy w różowo-czerwonej estetyce pod wezwaniem LOVE. Moja walentynka zapamiętuje moje zachciewajko - marzonka, i przyniosła mi dziś takie fajne cóś. Więc ja szybciutko piekę placuszek ze śliwkami. Żelazne zapasy mrożonych śliwek wyjęte. W końcu walentynki :) 


Przepis na placek kilka postów wcześniej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz