piątek, 17 stycznia 2014

Fasolka prawie po bretońsku

Chyba jak wszyscy weganie mamy swoje wegańskie tęsknoty. Bo przecież weganie to nie ci, którzy nie lubią mięsa czy nabiału. My  rezygnujemy z jedzenia produktów odzwierzęcych z powodów etycznych, nie smakowych. Obok sentymentu do topiącego się żółtego sera i masła mamy jeszcze małą tęsknotę za smakiem produktów wędzonych. I tu z pocieszeniem przychodzi tofu wędzone i dzięki niemu nasza fasolka prawie po bretońsku :)





Fasolka prawie po bretońsku
Potrzebujemy białą fasolę (może być Jaś lub drobniejsza)
Pieczarki
Tofu wędzone
Pomidory w puszce lub sok pomidorowy
Listek laurowy, sol, majeranek, pieprz
Troszkę oleju

Fasole moczymy (najlepiej całą noc) i gotujemy aż będzie zupełnie miękka. Miękką solimy i dodajemy zmiksowane pomidory, przyprawiamy. Pieczarki podsmażamy, dodajemy tofu i smażymy jeszcze przez chwilę. Wrzucamy pieczarki i tofu do fasoli. Gotujemy wszystko kilka minut i gotowe.  

2 komentarze: