Chyba jak wszyscy weganie mamy swoje wegańskie
tęsknoty. Bo przecież weganie to nie ci, którzy nie lubią mięsa czy nabiału. My
rezygnujemy z jedzenia produktów
odzwierzęcych z powodów etycznych, nie smakowych. Obok sentymentu do topiącego się
żółtego sera i masła mamy jeszcze małą tęsknotę za smakiem produktów wędzonych.
I tu z pocieszeniem przychodzi tofu wędzone i dzięki niemu nasza fasolka prawie
po bretońsku :)
Fasolka prawie po bretońsku
Potrzebujemy białą fasolę (może być Jaś lub
drobniejsza)
Pieczarki
Tofu wędzone
Pomidory w puszce lub sok pomidorowy
Listek laurowy, sol, majeranek, pieprz
Troszkę oleju
Fasole moczymy (najlepiej całą noc) i gotujemy aż
będzie zupełnie miękka. Miękką solimy i dodajemy zmiksowane pomidory,
przyprawiamy. Pieczarki podsmażamy, dodajemy tofu i smażymy jeszcze przez
chwilę. Wrzucamy pieczarki i tofu do fasoli. Gotujemy wszystko kilka minut i
gotowe.
Z mięsem czy bez to bardzo sycące i rozgrzewające danie :)
OdpowiedzUsuńFasolka pierwsza klasa! ;)
OdpowiedzUsuń